Tagi

Francja (1) Indonezja (30) Kambodża (3) Malezja (11) Tajlandia (6)

22 Oct 2011

O psie, który nie umial pływać

Za gorami, za lasami, za wielka wodą na końcu swiata, odpoczywal nad rzeka pewien Sultan, wraz ze swym psem, co szukal wiecznie zaczepki. Pojawil sie tez kanczyl, ktory na zadziornego pupila znalazl sposob i w efekcie zacietej walki pies wpadl do wody i utonal.
Sultan zdumiony sila drobnego kanczyla, uznal to za dobra wróżbę i z malej rybackiej wioski utworzyl port wielki i bogaty, o ktory walczyly potem potegi swiata.I z tej historii powstala Melaka, urocze portowe miasteczko w poludniowej Malezji.
Wedlug niektorych zapisow jej nazwa zaczerpnieta zostala od drzewa, w cieniu ktorego odpoczywal Sultan, choc istnieje tez wersja ze slowo ,,mallakka'' wywodzi sie z jezyka tamilskiego i oznacza wspak, do gory nogami.



Droga z Kuala Lumpur zajmuje nam niecale dwie godziny.Tuz po dotarciu na miejsce zatrzymujemy podmiejski autobus, doslownie zatrzymujemy, posrodku drogi,wskakujemy w pedzie po schodach wysokich niczym góra, a potem z calym majdanem usadawiamy sie na pierwszych wolnych miejscach. Konduktor wydziera nam po bileciku i za ringgita docieramy do starej czesci miasta.
Malaka to urocze miejsce. Kolonialne wpływy sprzed wieków widoczne są na każdym rogu,wąskie uliczki z dziesiątkami osobliwych zakątkow,katolickie koscioly, urocze domki ciagnące się wzdłuż kanału.



Więc ja i moja Fruźka, wybieramy sie na romantyczny spacer, reka w reke, ramie w ramie, i tak sobie spacerujac kontemplujemy piekno tego miejsca. Nasze myśli zagłuszają co chwilę przejeżdające ryksze, ktore wpisaly sie na dobre w krajobraz miasta. Upstrzone jaskrawymi kwiatami, z tubami zamontowanymi w tylniej części pojazdu, ktorych moc jest tak wielka, ze wydobywajacą sie z nich muzyke slychac juz z oddali. Ryksiarze zdaje sie,rozmilowali sie najbardziej w techno, bo wiekszosc pojazdow dudni elektronicznymi dzwiekami. Kicz nad kicze,jednak nie mozemy powstrzymac smiechu widząc rodziny zwiedzajace Melake w rytmie Westbama.
Wieczorem idziemy na nabożeństwo do jednego z tutejszych kosciołów, msza, o dziwo, prowadzona jest po angielsku, ale wszystkie lawki wypelnione są po brzegi. Przez moment zapominamy, ze jestesmy w Azji, bo choc mowi sie, ze Melaka jest esencją Malezji, to dla nas jest to najmniej azjatyckie miejsce, ktore odwiedzilysmy na tym kontynencie.I tym europejskim akcentem zegnamy sie z Malezja i ruszamy dalej,i dalej, i dalej...


















Na facebooku sie siedzi, w facebooku sie chodzi

Kierunek: Indonezja!




No comments:

Post a Comment