Tagi

Francja (1) Indonezja (30) Kambodża (3) Malezja (11) Tajlandia (6)

14 Oct 2011

It's tea time!



 Dzisiejszego dnia okazalo sie ze 25 lat spedzonych na tym padole uplynelo nam w blogiej nieswiadomosci prawidlowej techniki mycia zebow. Paul, czlowiek, dla ktorego zdaje sie to byc najwiekszym hobby, lapie nas przy umywalkach i udziela szczegolowego instruktazu w ktora strone, pod jakim katem, ile minut, w jakim rytmie. Przysiegam, jak zyje, nie mialam chyba nigdy tak dokladnie wyszorowanych zebow.
Ze swiezym oddechem i lsniacym usmiechem ruszamy w strone Cameron Higlands.Po twardych negocjacjach z taksowkarzem docieramy do Square Market za 15 ringgitow, miejsce od razu  przypada nam do gustu bo z uwagi na polozona nieopodal slynna farme truskawek wszystko jest tak soczyscie czerwone, truskawkowe kapcie i maskotki, dlugopisy i breloczki,az po przepysznie wygladajace konfitury, ciasta, ciasteczka i kandyzowane truskawki. Pozarlismy to wszystko oczami, a po
tym zmyslowym posilku wyruszylismy w czterokilometrowa piesza wedrowke posrod pieknych zielonych wzgorz. Najpierw oczy pozarly truskawki, a teraz z rownym apetytem pochlanialy widoki herbacianych pol, wygladajacych jak przeplatana wszystkimi odcieniami zieleni plansza do gry. Cameron Higlands naprawde robia wrazenie. Jest to miejsce, ktore z pewnoscia zapada w pamiec, wspinanie sie po dziesiatkach pagorkow, spacery miedzy krzewami, przezuwanie listkow, ktore dla nas laikow, rownie dobrze moglyby byc domowym benjaminkiem, a i tak nie spostrzeglibysmy roznicy. Frajda byla przednia, szczegolnie gdy wzgorza opustoszaly z grupek turystow i zostalismy sami, zupelnie sami, wsrod tych niezliczonych filizanek swiezej herbaty. To jeden z nielicznych momentow w Azji, kiedy mozesz uslyszec swoje mysli.
Lecz byla to tylko cisza przed burza, ktora przyszla gwaltownie i zmoczyla nas do suchej nitki. Biegalismy tak w deszczu dopoty dopoki rozswietlajace niebo pioruny nie wypedzily nas pod okoliczne domostwa. Siedzielismy pod tarasem jednego z domkow, opowiadajac sobie niestworzone historie. Paul powtarzal wciaz ''It's perfect, it's just perfect'' i trudno bylo sie z nim nie zgodzic, bo choc siedzielismy tam jak myszy, mokrzy i zmarznieci, to jednak cieszylismy sie ta chwila,tak jakby kot nie istnial.







Zawierucha zdawala sie nie miec konca, a my po raz kolejny przekonalysmy sie,ze Malezyjczycy milymi ludzmi sa, gdy mezczyzna mieszkajacy w sasiedztwie naszej skrytki zaoferowal nam podwiezienie do miasta. Przywital nas nasz poczciwy taras, cieply koc i rozgrzewajaca mikstura z Piaseczna(nie, z nie tego pod Warszawa!;) Temperatura spadla tej nocy do 15 stopni co w porownaniu z reszta goracej Malezji bylo sroga zima, i przywdziewajac cieple skarpetki i nasze odstraszajace dresowe spodnie pomyslalysmy o Was, o naszej odleglej mroznej krainie i w myslach przeslalysmy Wam te pietnastke, ktora teraz jest dla Was pewnie i tak mocno rozgrzewajacym rarytasem.







No comments:

Post a Comment