Tagi

Francja (1) Indonezja (30) Kambodża (3) Malezja (11) Tajlandia (6)

7 Nov 2011

Mission completed

A więc kilka godzin później siedzimy w samolocie. Ja po moich nasennych piguleczkach, roztopiona jak ser w słońcu, lecz wciąż w obawie o stan naszego podwozia, Kasia spokojnie śpiąca na moim ramieniu. Jeszcze przed wejściem na pokład obserwujemy kilku pracowników lotniska, próbujacych uporać się z usterką techniczną naszego samolotu. Widok mężczyzn siedzących na płycie lotniska, studiujących pilnie kilkanascie rozłożonych przed nimi kartek papieru, nie napawa optymizmem. Wyglądają jakby analizowali instrukcję obsługi nowej mptrojki , a przeciez na Boga, Panowie, mamy tu do czynienia z potężną maszyną, toż to poważna sprawa. Mam ochote wyjsc do nich i powiedziec im to osobiscie, upewnic sie ze naprawde mają pojęcie co robią.
Cała ta sytuacja plus mój chorobliwy strach przed lataniem (co jest dosc dziwne jesli policzyc godziny ktore spedzamy w powietrzu) sprawiaja ze drżą mi ręce. Kasia łapie moją dłoń, robi coś co zawsze mnie uspokaja, i wchodzimy pewnie na pokład.
Poniewaz nie ma mozliwosci by z Sumatry dostac sie bezposrednio na Bali, czeka nas jeszcze przesiadka w Jakarcie. Uff, polowa za nami-myslę odpinając pas gdy docieramy do stolicy Indonezji.
W Denpasarze lądujemy po poludniu tego samego dnia. Widząc neonowe napisy ,,Welcome to Bali'', dopada nas dziecięca ekscytacja, idziemy długim korytarzem trzymając sie za ręcę i chichocząc głośno.Więc jesteśmy na Bali. Jak dobrze jest wracać do znanych nam miejsc, jak dobrze będzie znowu zobaczyć naszą rozpustną Kutę. Jakikolwiek impuls przywiódł nas w to miejsce, wiemy, że to szaleństwo warte było zachodu.
Do Kuty!-Kasia wydaje polecenie taksówkarzowi, odwraca się do mnie i pyta: W co się dzisiaj ubierasz? :)

No comments:

Post a Comment