Tagi

Francja (1) Indonezja (30) Kambodża (3) Malezja (11) Tajlandia (6)

26 Dec 2011

Świąteczne porządki

When preparing to travel, lay out all your clothes and all your money.  Then take half the clothes and twice the money. Susan Heller


Jesteśmy kiepskimi backpackerkami. Każde pakowanie to niezliczona ilość stert z ubraniami-tymi NA PEWNO do wzięcia (prawie do nieba), tymi MOŻE ( niewielka) lub zdecydowanie NIE (najmniejsza). W przebłysku zdrowego rozsądku lub przez mamine reprymendy wyciągamy trochę niepotrzebności z plecaka by za chwilę po kryjomu spakować je z powrotem. To chyba jedyne co łączy nas z terminem BACK- PACKER.
W Nowy Rok zamierzamy wejść lekkim krokiem i z jeszcze lżejszym bagażem więc zanim zrobimy rozliczenie zeszłorocznych grzeszków i spiszemy nowe postanowienia (lub po prostu przepiszemy te wciąż niespełnione) zabieramy się za świąteczne porządki. Tam odkurzyć, tu powycierać, poskładać i powyrzucać. Cel: zmniejszyć wagę naszych dźwiganych na plecach dobrodziejstw do niezbędnego minimum.
Podróż w głąb naszych plecaków przynosi wiele niesamowitych odkryć. Znajdujemy mnóstwo niezbadanych (czytaj: nienoszonych) dotąd skarbów, nigdy nieużywanych przedmiotów,  kilkusetstronicowych ksiąg, które oczywiście szkoda wyrzucić i podsumowując wychodzi z tego całkiem niezły kramik, który z powodzeniem mogłybyśmy wystawić na jednej z ulic Bangkoku.
Basta! Kręgosłupy wypomną nam kiedyś te niemądrą próżność.
Postanawiamy oddać wszystkie NIE- używane,noszone,potrzebne rzeczy azjatyckim dzieciakom lub uraczyć nimi jakieś piękne egzotyczne dziewcze. Przejawy okropnego materializmu nakazują nam momentami zamykać oczy gdy wrzucamy do worka kolejne przedmioty,  jednak ostatecznie operacja kończy się sukcesem. Drobiazgi z wozu, babom lżej.



Bilans: za dużo par okularów, dziesiątki lakierów do paznokci paznokietków, nieużywane ani razu kosmetyki, kreacje jak na prezydenckie bale, buty raczej nieprzydatne w dżungli, przeczytane książki, zapomniane qiangqi, i wiele wiele innych zbędnych dóbr. Waga ogólna: 7 kilo.


No comments:

Post a Comment